Gdy w sądzie kończy się program „koryto+”
Pragnę podzielić się ze Wszystkimi tym, co stało się w naszym sądzie. MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa zawierając porozumienie w sprawie wypłaty nagród, zablokowała program „Koryto+” dla „wyróżniających się”, od lat tych samych pracowników „trzymających władzę”. Nie, nie cieszcie się, zemsta bowiem była na tyle dotkliwa, że potrzebowałyśmy natychmiastowej pomocy. Reanimacji udzielił nam Zarząd Komisji Międzyzakładowej. Dlatego serdecznie chcemy podziękować za wsparcie, które dla nas, początkujących jest niezwykle ważne. Bardzo trudno jest mi się dzisiaj z tego wszystkiego otrząsnąć. Dziękując Edycie i Oli, nie zapominam oczywiście o najbliższych mi zastępcach i życzę dużo siły. Ta na pewno będzie potrzebna. Faworyzowani dotąd pracownicy planują bowiem założyć własny związek zawodowy. Mam już sporo lat, ale nigdy w swoim życiu nie przeżyłam tak zorganizowanej akcji w obliczu zbliżającej się kontrrewolucji.
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Od redakcji:
Patrząc z perspektywy działalności związkowej na terenie całego kraju wydaje się, że najmniej lubią związki zawodowe w tych sądach, w których program Koryto+ miał utrwaloną tradycję. Wyjazdy zagraniczne ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych dla tych najbardziej ustosunkowanych, nagrody przyznawane według niejasnego klucza, podwyżki dla szczególnie wyróżnionych, które prowadziły do niewyobrażalnych dysproporcji. Gdy ktoś zaczyna kontrolować – a związki zawodowe mają takie narzędzia – rodzi się naturalny bunt. Podobno trzeba to przetrwać. Doświadczenie pokazuje, że z czasem władze sądu się przyzwyczajają. Tylko najpierw niestety trochę podręczą działaczy. Co poradzić. Trzeba sobie utwardzić tę część ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Pozdrawiamy wszystkich wytrwałych z całej Polski.